Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2013

Oko w oko z Martyną

Obraz
Praca w studiu z modelką, to dla prawie każdego fotografa amatora spore wyzwanie. Jak opanować światło, jak opanować kadr, jak opanować modelkę, no i jak opanować samego siebie? Bardzo dużo rzeczy do ogarnięcia na raz, a jednocześnie chęci do wykonania kilku świetnych ujęć ogromne. W ramach naszego klubu zorganizowaliśmy sesję z modelką. Każdy miał swoje 5 minut (dosłownie), swoje kilkanaście pstryknięć. Nie do końca jestem zadowolony z efektów tej krótkiej sesji, ale zachęciła mnie ona do dalszej pracy nad fotografią studyjną. Jak tylko nadarzy się okazja do pracy w atelier - zgłaszam się natychmiast, nawet do potrzymania blendy

36 godzin w Paryżu

Obraz
Paryż, to miasto, które dane mi było odwiedzić już 5 razy. To miasto, gdzie zahipnotyzowane tłumy turystów czekają w kolejkach pod wieżą Eifell'a, gdzie inni szpanują kasą pływając eleganckimi barkami po Sekwanie siedząc przy stolikach, na których chłodzi się szampan w kubełku z lodem, gdzie gromady azjatyckich turystów oglądają dzieła sztuki oczami smartphonów, tabletów i innych urządzeń służących do robienia zdjęć. Paryż, to również miejsce, gdzie tak łatwo wtopić się w kolorowy tłum mieszkańców i poczuć się jak oni. Wystarczy wsiąść do metra, wystarczy zejść z wydeptanych przez turystyczną stonkę szlaków, aby poczuć prawdziwą atmosferę tej cudownej metropilii. Dla fotografa to również inne wyzwanie; jak pokazać to miasto w inny niż wszyscy sposób, jak nie ulec pokusie zrobienia kilku pięknych pocztówek, jakich tysiące w sklepach z pamiątkami dla turystów. To proste, kupić bilet na metro, zejść pod ziemię i pojeździć razem z Paryżanami, zajrzeć im głęboko w oczy, poczyta

Tryptyk jesienny

Obraz
Krakowski Fangorn Zimne listopadowe południe w mglistym lesie w okolicach Kopca Kościuszki w Krakowie. Ręce grabiały na  migawce aparatu, ale nastrój i światło były ciekawe i intrygujące, więc chuchałem w dłonie i pstrykałem. Tego dnia nie miałem zbytnio ochoty, ani pomysłu na zdjęcia, jedynie chciałem zagospodarować wolną godzinę. Czasem jednak warto zabrać ze sobą aparat i mimo braku chęci i weny zrobić kilka fotek. Skojarzenie z tolkienowskim lasem przyszły dopiero po obróbce zdjęć.